40 porad 40-letniego faceta

Żadna ilość alkoholu nie jest bezpieczna dla zdrowia

13 grudnia 2023
Zdrowie i kondycja
3 min

Piwo to nie alkohol

Ponad połowa Polaków uważa, że kieliszek wódki zawiera więcej czystego alkoholu etylowego, niż butelka piwa. Zawiera tyle samo. Piwo często też nie jest postrzegane jako alkohol, co jest szczególnie kłopotliwe przy wywiadzie medycznym.

Trzeba sobie zadać ważne pytanie, czy przypadkiem te dwa piwka wieczorem lub kieliszek wina nie traktujemy jako coś normalnego. Jesteśmy przyzwyczajeni amerykańskimi filmami do widoku otwieranej karafki whisky w biurze pod koniec dnia lub wyjścia po pracy na drinka. Butelka wina i Netflix jako sposób na twój ciężki dzień w pracy może być początkiem problemów.

Numer jeden

Badania jasno pokazują, że żadna ilość alkoholu nie jest zdrowa. Nie wmawiaj sobie, że kieliszek czerwonego wina jest dobry na trawienie. Alkohol to trucizna i ma działanie toksyczne. Uszkadza wątrobę i tkankę mózgową. Przyczynia się też do zwiększonego ryzyka raka jelita grubego i piersi. Przez IARC (Międzynarodowa agencja badań nad rakiem) został sklasyfikowany jako czynnik rakotwórczy grupy 1. Jest to grupa najwyższego ryzyka, która także obejmuje azbest, promieniowanie i tytoń.

Alkohol jest substancją psychoaktywną i uzależniającą. Na liście niebezpiecznych substancji, biorąc pod uwagę skutki społeczne, alkohol jest na pierwszym miejscu, jako najbardziej niebezpieczny. Kolejna na liście jest heroina. To daje do myślenia.

Jeśli nadal Cię to dziwi, pomyśl o zniszczonych dzieciństwach i rozbitych rodzinach z problemem alkoholowym lub śmiertelnych wypadkach samochodowych spowodowanych jazdą pod wpływem. To zaraza naszego społeczeństwa.

Społeczne przyzwolenie

Na pewno słyszałeś powiedzonko, że:

Można się bawić bez alkoholu, tylko po co?

Odmawianie napicia się powoduje dziwne reakcje społeczne w postaci wielkiego zaskoczenia i namawiania. Jeśli jednak komuś powiesz, że nie jesz musztardy, to nikt nie pyta: Jak to nie jesz musztardy? lub Ze mną nie zjesz musztardy?

Pamiętasz pewnie czasy, w których imprezowałeś do późna, a rano zbierałeś się do pracy lub na uczelnię i było wszystko w porządku. Może trochę gorzej się czułeś, ale szybko dochodziłeś do siebie.

Z wiekiem tolerancja na alkohol spada. Jeśli jeszcze nie zacząłeś, to zaczniesz zauważać, że po kilku piwkach ciężej się zebrać rano, a po intensywniejszym weekendzie będziesz leczył kaca przez 3 dni.

Jestem alkoholikiem

Nie sądziłem, że kiedykolwiek ktoś mi powie:

Marcin, jestem alkoholikiem

To nie jest coś, co się słyszy często. Nie oznacza to, że ktoś aktywnie pije. Oznacza, że w pewnym momencie swojego życia został zauważony i zaadresowany problem. Dlatego wolę być bardzo ostrożny w proponowaniu i namawianiu do alkoholu, i zdecydowanie nie jest to element niezbędny towarzyskiego spotkania.

Sam prawie w ogóle nie piję alkoholu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem kaca i nie jest to doznanie, które świadomie chciałbym powtarzać. Zbyt ważny jest dla mnie każdy dzień, aby psuć go zakrapianym wieczorem. Picie alkoholu źle wpływa na moje treningi, obniża zdolności wysiłkowe i osłabia regenerację.

Jeśli mnie znasz, to wiesz, że jestem naturalnie wesołym człowiekiem. Potrafię dobrze się bawić przy kawie, herbacie lub bezalkoholowym piwie. Zbyt duża ilość alkoholu mnie tłumi i robię się senny. Zupełnie nie wpływa na moją agresję. Bardziej wkurzony potrafię być jak jestem głodny.

Wódkę spróbowałem na studiach i na drugim roku zdecydowałem, że nigdy więcej nie dotknę, bo kiepsko się to skończyło.

Zdaję sobie jednak sprawę jak ważny może być aspekt społeczny. Że czasem najlepsze dyskusje są przy kieliszku wina. Nie jestem abstynentem. Od czasu do czasu napiję się bąbelków lub dobrego IPA. Zmniejszona tolerancja powoduje, że jestem bardzo ekonomiczny. Po dwóch piwach szumi mi w głowie i absolutnie nie dam rady trzeciego. Zapomnij też, że wypiję całą butelkę Prosecco. Poranek byłby bardzo kiepski.

Poranek z małą czarną

Moje przemyślenie na koniec jest takie, że warto kwestionować substancje, które spożywamy. Zastanowić się, czy na dłuższą metę przynosi nam to więcej korzyści, czy potencjalnych problemów.

Tak samo myślę o kawie. Chociaż bardzo lubię zacząć dzień od filiżanki małej czarnej, to moje poziomy energetyczne są zdecydowanie wyższe przez cały dzień, gdy nie spożywam kofeiny w ogóle.

Marcin
Poranek z małą czarną